Tuesday, June 2, 2009

Warao


Warao, "lud łodzi" - od czasów prehistorycznych mieszkańcy delty Orinoko. Nieodłącznie związani z wodą, z Orinoko, którą nazywają "Ojcem Naszej Ziemi". Podobno dzieci potrafią wiosłować zanim nauczą się chodzić. Wyśmienici budowniczowie kanoe oraz nawigatorzy - w czasach podboju Ameryki Południowej, byli poszukiwani przez podróżników do pracy w charakterze cieśli okrętowych i marynarzy.

Wierzą, że pierwsi ludzie mieszkali w niebie, gdzie jedynymi zwierzętami były ptaki. Pewnego dnia, podczas polowania, jeden z myśliwych zestrzelił ptaka z taką siłą, że strzała przebiła sklepienie niebieskie i spadła, aż na Ziemię. Myśliwy, skuszony urodzajną glebą, którą zobaczył przez powstałą dziurę, spuścił się na ziemię po bawełnianej nici. Wkrótce dołączyli do niego inni, a po jakimś czasie postanowli na stałe opuścić niebo i zostać na ziemi, którą znamy.

Jedzą ryby, polują też na ptaki, choć obecnie podstawą ich pożywienia są korzenie ocumo i juki. Nie polują na duże zwierzęta - wierzą, iż są to "ludzie lasu", których krew nie różni się niczym od ludzkiej, zatem ich zjedzenie byłoby równoznaczne z kanibalizmem.

Warao są doskonałymi wytwórcami koszyków. Podobno tym rzemiosłem zajmują się całe rodziny. Koszyki te są tak gęsto i mocno splatane, że wydają się niemal wykonane z drewna.

Mieliśmy okazję wybrać się z dwoma Indianami Warao na wycieczkę kanoe po małych kanałach bocznych rzeki. Zabrali nas do dżungli i pokazali, co można w niej znaleźć do jedzenia. Większości rzeczy, które jedliśmy i piliśmy nie jestem w stanie teraz nigdzie odnaleźć i zidentyfikować, poza jedną - Indianie poczęstowali nas świeżo ściętym palmitos. Jakie było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że właśnie po raz pierwszy zjedliśmy kontrowersyjne serce palmy. Później jedliśmy je jeszcze raz, ale już marynowane. Muszę przyznać, że swieże palmitos są bardzo smaczne - delikatne, kruche, w smaku przypominały mi może trochę kaczan bardzo młodej kapusty. Ale czy warte śmierci palmy? Dla mnie nie...

2 comments:

Ania Włodarczyk vel Truskawka said...

Czytam z zapartym tchem :)

Nie zastanawialiście sie przypadkiem nad publikacją reportazy z podrózy? MAcie świetne zdjecia i ciekawe tematy...

anczito said...

Dziękuję :)

Może kiedyś... Fajnie by było :)

Pozdrawiam!